| SPOD SZUFLI PIACHU, czyli Lipnica drugim Wąchockiem
HEKTARY
|
Biega, krzyczy
pan Hilary:
"Gdzie podziały się hektary!"
"Toć ja wydał nań pieniądze,
By poskromić moje żądze!"
Wszystko w kwitach poprzewracał,
Teczki maca,
kartki maca.
"Skandal! - krzyczy.
- Nie do wiary!
Gdzie podziały się hektary?"
W gminie szuka i w Urzędzie,
Parska, sapie, szuka wszędzie!
| |
Szpera w piecu i w kominie:
Myśli sobie: "Nic nie zginie!"
Już podłogę chce odrywać,
Już policję zaczął wzywać...
Nagle - zerknął w "Internety"...
Patrzy - same epitety...
"Toć ja sam to napisałem,
Choć go nic a nic nie znałem..."
Ale patrzy, a hektary
Jakby mu wyparowały.
Bo choć są, okazało się,
Że je wszyscy mają w nosie!!!
|
(zetwu) |
***
Dlaczego na Gochach nie ma zimy tego roku?
Bo nieustannie trwa gorączka polityczna. Aż strach pomyśleć co się będzie działo latem.
Co wrzuca turysta, zamiast monety, do fontanny w centrum Lipnicy aby tu powrócić?
Kamyczek żwiru.
Jak nazywa się nowy narkotyk, którym odurzają się zwolennicy kopalń w Lipnicy?
Żwiroina.
Jak nazywa się stan odurzenia po zażyciu żwiroiny?
Żwiroza.
***
SPRAWA KOPALNI
Pewna SPRAWA
Była słaba
Więc przychodzi do doktora
I powiada, że jest chora.
Doktor włożył okulary,
Bo już był cokolwiek stary,
Potem sprawę szybko zbadał,
No i wreszcie tak powiada:
"Ta sprawa zanadto się gmatwa,
Tę sprawę nie tak się załatwia.
Niech sprawa rozgłosu unika,
Niech sprawa językom umyka,
Niech sprawa się czasem nie zdradzi,
O!, sprawy nie tak się prowadzi.
Niech sprawa po ludziach nie chodzi,
Bo ze sprawy się nic nie urodzi.
Niech sprawa nie płaci a vista,
Bo sprawa musi być czysta."
Od doktora sprawa wraca,
Myśli sobie: to ci heca!
Lecz diagnoza oczywista:
Mam być czysta, będę czysta!
Leczyła się sprawa, leczyła,
Czyściła się długo, czyściła,
Aż wyszło tak, że z tej sprawy
Zostały jeno kawały.
A doktor drapie się w ucho:
"Faktycznie było z nią krucho!"
(zetwu) |
| |