Lipnickie wiadomości
***
Próba skłócenia sołectw?
Wczoraj, 10 lipca bez wcześniejszego powiadomienia dyrektora Zespołu Szkół w Lipnicy Andrzeja
Lemańczyka wójt wysyła pracowników do rozbiórki ozdobnego murku z gazonów, rozdzielającego boisko przed szkołą w Lipnicy i przewiezienia ich do Prądzony.
Gazony, dotąd znacznie upiększały otoczenie szkoły, zostały zakupione z pieniędzy zewnętrznych pozyskanych na
budowę gimnazjum, stanowiły więc integralną część zabudowy szkolnej. Według dyrektora Lemańczyka gmina nie dołożyła do nich ani złotówki. Teraz zaś odgórnie się nimi dysponuje,
nie pytając o zdanie ani Radę Szkoły, ani Radę Rodziców, o dyrektorze i Radzie Pedagogicznej nie wspominając.
Do wójta dzwoniliśmy wczoraj dwukrotnie. Ok 12:30 otrzymaliśmy informację, że jest na jakimś spotkaniu. O 13:00
wójt nie był w stanie podać podstawy prawnej swej decyzji, zasłaniając się ogólnikowym stwierdzeniem, że jest to własność gminy. Zapytany o konsultacje z dyrektorem odpowiedział,
żeby takich pytań mu nie zadawać, bo ma rachunki na zakup gazonów i że konsultował tę decyzję z radnymi. Na pytanie, z którymi, wójt butnie odmówił udzielenia odpowiedzi.
Sami poszliśmy tym tropem. Pomimo licznych prób nie udało skontaktować się nam wczoraj ze Sławomirem Ejtminowiczem
i Krystyną Gliniecką. Trzech radnych potwierdziło, że wójt omawiał z nimi tę sprawę: Sylwester Hapka (rozmowa o 14:03), Grzegorz Prądziński (rozmowa o 14:07 po dwóch nieodebranych
połączeniach o 13:57 i 14:01) oraz Bogdan Trzeciński (o 13:59 prosił o późniejszą rozmowę ze względu na pracę, a o 16:15 stwierdził, że wójt konsultował z nim wywózkę gazonów, ale
nie pamięta kiedy). Mariusz Gostomczyk, radny z Brzozowa, poprosił o pytanie na piśmie. Pozostali radni stwierdzili, że o wywózce gazonów nic nie wiedzą.
Wójt zarzucił nam, że nie cieszymy się z nowej inwestycji w Prądzonie. Wręcz przeciwnie, cieszymy się bardzo, bo
w końcu władza zaczęła coś robić, chociaż doskonale zdajemy sobie sprawę, że jest to budowanie sobie elektoratu w Prądzonie, po stratach w Lipnicy. Szkoda tylko, że znów wójt robi
coś za plecami ludzi i zasłania się radnymi ( z których większość nic o sprawie nie wie). Czyżby wójt próbował skłócić ze sobą sąsiadujące sołectwa? Wystarczyłoby zaś uzgodni całą
sprawę ze szkołą w Lipnicy i kierować się wspólnie wypracowanym stanowiskiem, albo zakupić nowe gazony dla Prądzony.
Jest to sprawa o tyle też poważniejsza, że może w przyszłości dotknąć każdego, kto ośmieli się mieć inne zdanie. Przy
takim podejściu do własności szkolnej w Lipnicy, nikt, kto dysponuje własnością wspólną nie może w gminie czuć się bezpieczny.
***
Niebezpieczne zakręty w Lipnicy
Od dwóch - trzech miesięcy regularnie samochody ciężarowe (sądząc po rozmiarach śladów opon) najeżdżają na pobocze na zakręcie wylotowym z Lipnicy w kierunku
na Chojnice. Ślady są coraz głębsze i są doskonale widoczne. Czy mamy czekać na tragedię, aż ktoś wbije się w nasyp przy tym zakręcie? Można by powiedzieć, że to już wylotówka,
że nas to nie dotyczy, gdyby nie podobny przypadek na przeciwległym zakręcie przy stacji paliw. Jakiś ciężarowy jadąc do Bytowa najechał na pobocze przed barierką i w ostatnim
momencie zdążył odbić. Zdarzyło się to dwa tygodnie temu. Być może zdarzenie uratowała zalegająca tam na długości całego zakrętu hałda piachu zajmująca już spory kawałek jezdni.
O tym też warto pomyśleć, a nie zasłaniać się tym, że to droga wojewódzka.
***