Kłopoty z odśnieżaniem?

"Dlaczego tak szybko przyszła zima w tym roku do naszej gminy? Bo po wyborach bardzo ochłodziły się u nas stosunki międzyludzkie."
Taki dowcip krąży wśród mieszkańców naszych stron. Kiedy jednak spojrzy się na opady śniegu, to sprawa nie wygląda już tak żartobliwie.
Wszyscy odczuwamy już skutki zimy. Szczególnie mieszkańcy mniejszych miejscowości i wybudowań. Niestety dotarły do nas poważne informacje, że akcja odśnieżania w poprzednim tygodniu była prowadzona bardzo nieudolnie.
Nawet w Lipnicy, wiosce gminnej, widzieliśmy poważne zaległości w odśnieżaniu. Zawalone śniegiem chodniki, zasypane boczne ulice, to obraz pierwszych dni zimy.
Wójt Lemańczyk zapytany przez nas 9 grudnia br. o ten stan rzeczy, odpowiedział, że odśnieżanie należy do obowiązków kierownika referatu rolnictwa Jana Narlocha: -Skoro do tej pory wszystko było dobrze, to nie widziałem potrzeby wprowadzania zmian. Odśnieżanie jest w gestii kierownika Narlocha.-
Na szczęście jeden z nowo wybranych lipnickich radnych zaczął samodzielnie interweniować. Pojawił się na bazie i nakazał odśnieżyć ul. Kościelną, parking przy kościele parafialnym i chodniki. Potem jeszcze kilka razy dzwonił do pracowników i wyznaczał rejony prac. Jego działanie jest tak skuteczne, że obecnie sam kierownik dzwoni do niego z grzecznym zapytaniem, gdzie posłać ludzi.
Wójt Lemańczyk rozmawiał także kilka razy z kierownikiem Narlochem i w Lipnicy widać już efekty tych dyskusji. Sprzęt jest znacznie lepiej i efektywniej wykorzystywany.
W związku z powyższym pytamy, czy to kłopoty z odśnieżaniem, czy raczej kłopoty z odpowiedzialną za to osobą?
Z drugiej strony dla ludzi pracą urzędu kieruje wójt i to jemu mieszkańcy wystawią rachunek za wszelkiego rodzaju błędy jego podwładnych.