GEODEZYJNY BAŁAGAN

Jak donosi Kurier Bytowski nasza gmina ma wielkie zaległości w sprawach geodezyjnych. Inwentaryzacja ewidencji gruntów może pochłonąć nawet milion złotych.
Według zapisów prawnych odpowiedzialnym za stan ewidencji jest właściciel gruntu. Co jednak ma powiedzieć ten, kto został wprowadzani w błąd przez pracowników gminy? Czy wtedy odpowiedzialność nie spada także na nich?
U nas od kilkudziesięciu lat odpowiedzialnym za sprawy geodezji jest Jan Narloch. Sierpniowa sesja rady gminy pokazała, że w Brzeźnie i w Borowym są poważne problemy graniczne. Czy to możliwe, żeby Jan Narloch wcześniej o nich nie wiedział? Możliwe, ale mało prawdopodobne.
W Lipnicy jest kłopot chociażby z działką radnego Mirosława Bukowskiego. Mierzona od strony ulicy Kościelnej leży inaczej, jak mierzona od strony ulicy Szkolnej. Przesunięcie wynosi ok. 1,5 metra i dlatego kamień graniczny został wkopany w połowie wjazdu na działkę plebanii. Geodeta zamówiony przez Bukowskiego mierzył tę działkę od strony ul. Szkolnej. Obecnie geodeta gminny mierzył ją od strony ulicy Kościelnej i kamień został przekopany w kierunku płotu między plebanią, a działką Bukowskiego.
To pokazuje, że ziemia w naszej gminie potrafi się dowolnie wydłużać lub skracać. Zależy to od punktu widzenia, a ten jak wiadomo zależy od punktu siedzenia. Jest to sytuacja bardzo niepokojąca, bo zagraża naszej własności.
Ktoś mógłby powiedzieć, że się czepiam, bo co tam jakieś półtora metra w jedną czy drugą stronę. A jeżeli te półtora metra wystąpi na odcinku całej Kościelnej i to w miejscu budynków? Co wtedy zrobi gmina? Co wtedy zrobią właściciele? A jeżeli podobne problemy pojawią się w innych miejscowościach naszej gminy? Kto weźmie za to odpowiedzialność? Czy w ogóle znajdzie się wtedy odpowiedzialny? A może najłatwiej będzie zepchnąć to na samych właścicieli, że to oni tego nie dopilnowali?
Kontrola NIK pokazała, że nasza gmina nie dba o sprawy kancelaryjne i odpowiedni obieg dokumentów. Są mieszkańcy, których wnioski i pisma "ginęły" w naszym urzędzie. Podobnie może być w sprawach geodezyjnych. Po prostu po wyborach czas na kompleksową
kontrolę dokumentacji w referacie rolnictwa.

Tego jednak, zdaniem naszej redakcji, będzie mógł dokonać tylko nowy wójt.

(JAR)