OSZUKANE KARPNO I MIELNO
Michał Świontek Brzeziński 5 sierpnia br. wypowiedział się na łamach w Kuriera Bytowskiego, że w naszej gminie każdy musi zapłacić 1500 zł. za przyłącze
wodociągowe. Tyle bowiem płacą rolnicy w Karpnie i Mielnie, gdzie kończy się budowa kolejnego odcinka gminnego wodociągu.
Nasza redakcja pozyskała jednak informacje, z których wynika coś wręcz przeciwnego. Okazuje się, że władza zwalnia niektórych mieszkańców innych miejscowości z opłat za
przyłącza wodociągowe czy kanalizacyjne. Oficjalnie przyznał się do tego sam wójt na sesji sierpniowej mówiąc, że zwolnił 3 osoby w Borowym Młynie z opłaty za przyłącze
kanalizacyjne. O zwolnieniach za przyłącze wodociągowe nie wspomniał.
Nasza redakcja zwróciła się 24 sierpnia br. do wójta Narlocha na piśmie o podanie kogo, kiedy i na jakich zasadach wójt zwolnił częściowo bądź całkowicie z opłat za
przyłącze wodociągowe i kanalizacyjne. Wójt ma 14 dni na odpowiedź.
Wychodzi więc na razie na to, że dla obecnej władzy są równi i równiejsi, czyli ci, którzy muszą płacić grube pieniądze za przyłącza i ci, których wójt po cichu i po
kryjomu z tych opłat zwalnia.
Na żadnym z wiejskich zebrań wójt nie powiedział o możliwości uzyskiwania zwolnień z opłat oraz nie podał zasad zwalniania.
Rolnicy w Karpnie i Mielnie zostali po prostu przez obecną władzę nabici w butelkę i perfidnie wykorzystani.
Wspomnieć dodatkowo należy, że nadal na swój wodociąg czekają rolnicy z Rucowych Lasów i Rosoch, którzy mają z powodu braku wodociągu problemy ze sprzedażą mleka.
Samo "głaskanie" gminnych dróg ludziom oczu nie zamydli. Inną sprawą jest też to, że niektóre drogi zostały przez te nieustanne "remonty" po prostu zniszczone.
Taka jest kampania wyborcza władzy ojca, syna i złego ducha.
Ostatnio dotarliśmy nawet do informacji, że jeden z mieszkańców Budów został zwolniony z opłaty za przyłącze wodociągowe na zasadzie darmowego wykonania przez firmę Eko-Instal.
(JAR)