ELEWACJA WAŻNIEJSZA NIŻ DZIECI
20 maja br., podczas obrad komisji oświaty rady gminy w sprawie łączenia klas, dyrektor Zespołu Szkół
w Lipnicy Andrzej Lemańczyk zapytał się skarbnik gminy Agaty Rudnik, ile wynosi tegoroczne utrzymanie urzędu gminy. Skarbnik Agata Rudnik nie odpowiedziała. Wobec tego
dyrektor Andrzej Lemańczyk stwierdził na podstawie uchwały budżetowej, że 336 000 zł... Prawdę mówiąc to wstyd, że skarbnik gminy nie zna zapisów uchwały budżetowej
i nie jest w stanie odpowiedzieć na tak proste pytanie. Na utrzymanie szkoły w Lipnicy wójt dał w tym roku około 100 000 zł.
Wystarczy porównać oba budynki, aby zobaczyć, że powinno być całkiem odwrotnie: na szkołę - 336 000 zł., a na gminę - 100 000 zł. Wójt wie jednak lepiej, co naszym dzieciom
jest bardziej potrzebne, to przecież on siedzi w ciepłym gabinecie w gminie i rozmyśla, co by tu jeszcze dzieciom "skubnąć".
Dzisiaj, 25 maja br. zobaczyliśmy jak urząd gminy otacza rusztowanie. Teraz można się już domyślić, dlaczego
utrzymanie urzędu będzie tyle wynosić. Kosztem oszczędności na naszych dzieciach i nauczycielach, kosztem nerwów i niepokoju rodziców wójt odnowi sobie elewację na urzędzie.
Czy jest to w tym roku naprawdę niezbędne? Czy nie można było przesunąć tego na przyszły rok? Czy dobro dzieci nie jest ważniejsze?
Wójt 14 kwietnia przygotował, a 16 kwietnia rozpętał burzę, która wielu mieszkańców naszej gminy kosztowała
i nadal kosztuje bardzo dużo niepotrzebnego stresu. Do naszej redakcji docierają nieoficjalne informacje o zapłakanych młodych nauczycielkach, które obawiają się o swoje
z trudem zdobyte miejsca pracy. Ale wydaje się, że dla niektórych ważniejsze jest skłócić ludzi, aby potem łatwiej nimi rządzić. Ważniejsze jest także kłamać, bo kłamstwo
łatwo powiedzieć, ale trudno "odkręcić".
Chcę jeszcze o czymś napisać. Proszę pamiętać, że atak na szkołę w Lipnicy to dopiero początek. Szkoły w Borowym
Młynie i Brzeźnie Szlacheckim nie są bezpieczne. Także tam, prędzej czy później, władza zacznie szukać oszczędności. Jeżeli uda się jej w Lipnicy, to sięgnie dalej, bo apetyt
rośnie w miarę jedzenia. Piszę to, aby ludzie w Borowym i Brzeźnie przygotowali się na podobny scenariusz jak w Lipnicy. Oczywiście, jeszcze nie teraz, ale po wyborach. Chyba,
że zmienimy ekipę i wybierzemy rozsądnych, i rzeczywiście oszczędnych włodarzy.
(jas)