Młodi pò kaszëbskù
Tyle się słyszy, że młodzież nie mówi i nie chce mówić w języku kaszubskim, bo się tego wstydzi.
Chyba nie do końca tak jest, skoro młodzi ludzie z Gochów coraz chętniej i coraz liczniej reprezentują nasz region w różnego rodzaju konkursach i - co równie ważne - odnoszą
w nich sukcesy!
26 marca odbył się w Czyczkowach IV konkurs czytelniczy "Czëtanié Remùsa", w którym Patrycja Miętka z Zapcenia
- uczennica klasy VI z ZS w Lipnicy - zdobyła II miejsce w kategorii klas IV - VI. Dodajmy jeszcze, że w tym samym konkursie, ale już w kategorii dorosłych, I miejsce zajęła
nauczycielka Anna Gliszczyńska. W kategorii klas gimnazjalnych wyróżniona została Joanna Pupka Lipińska z ZS w Brzeźnie Szlacheckim.
4 maja w Parchowie odbyły się powiatowe eliminacje konkursu prozy i poezji kaszubskiej "Rodnô mòwa". Młodzież
i dzieci z gminy Lipnica pokazali się tam z jak najlepszej strony i zdobyli nagrody w kilku kategoriach. Aż troje z nich będzie reprezentowało nasz powiat na etapie centralnym
w Chmielnie (do finału kwalifikują się tylko laureaci I miejsc z etapu powiatowego). Agata Hapka (ZS w Brzeźnie Szlacheckim) zdobyła I miejsce w kategorii przedszkolnej, Kamil
Depka Prądzyński (ZS w Borowym Młynie) był laureatem I miejsca w kategorii klas I-III, a jego starsza siostra Patrycja zwyciężyła w kategorii klas gimnazjalnych. Małgorzata
Rymon Lipinska (ZS w Lipnicy) zajęła II miejsce w kategorii klas IV-VI szkół podstawowych. Gratulujemy serdecznie laureatom i cieszymy się, że w tak piękny sposób pielęgnują
mowę swoich dziadków.
(dzl)
Komentarz redakcji:
Niezaprzeczalną wartość regionalizmu uznała od początku swego istnienia Unia Europejska. Dlatego stworzono
program finansowania rozwoju kultur i języków regionalnych. Nasza gmina w ramach tego programu otrzymuje co roku dodatkowo kilkaset tysięcy złotych dla naszych dzieci na
naukę języka kaszubskiego. W 2009r. było to aż 951 219,64 zł! Martwi nas bardzo to, że większość tych środków zabiera sobie władza i łata tymi pieniędzmi dziury w budżecie.
W piątek, 7 maja odbyło się w Bytowie spotkanie w sprawie społecznego nadzoru nad wykorzystywaniem przez samorządy
pieniędzy na naukę języka kaszubskiego. Dziwnym trafem, kilka dni później, 10 maja wójt poinformował dyrektorów szkół o możliwości składania zapotrzebowania na środki do nauczania
kaszubskiego. Dlaczego tak późno? Czyżby wójt przestraszył się bytowskiego spotkania? A może chodzi o pretekst do krytykowania nauczycieli, że mieli szansę, a jej nie wykorzystali?
Co sensownego dla dzieci zrobi pod koniec roku nauczyciel, kiedy trzeba wystawiać oceny, kiedy są wycieczki, kiedy trzeba robić sprawozdania, uzupełnić dokumentację? Wójt po prostu
nie rozumie specyfiki działania szkoły. Zresztą, czy on w ogóle cokolwiek rozumie?
Na szczęście w przeciwieństwie do niego, nasze dzieci rozumieją o wiele więcej i dlatego wbrew trudnościom pięknie
uczą się ojczystej mowy i odnoszą w tym sukcesy.