Wprowadzanie ludzi w błąd - kolejna odsłona

          16 marca, we wtorek, odbyło się zebranie wiejskie w Lipnicy. W prezydium tym razem z władz wykonawczych zasiadł tylko wójt. Michał Świontek Brzeziński i Jan Narloch byli tylko świadkami wójtowych wypowiedzi. To prawdopodobnie reakcja na nasz artykuł o zebraniu w Łąkiem, w którym zapytaliśmy się, kto właściwie jest wójtem naszej gminy: Narloch czy Świontek Brzeziński. W Lipnicy Świontek nie powiedział już ani słowa.
Po sprawozdaniu z działalności rady sołeckiej wystąpił wójt. Powtórzył błąd z Łąkiego, że w 2009r. na administrację wydano 1 900 000 zł. Budżet na 2010r. podał bardzo ogólnikowo, bez podziału na poszczególne działy. Oczywiście spóźnił się z tym, bo o budżecie na każdy następny rok trzeba informować społeczeństwo przed jego uchwaleniem. Inne samorządy robią to z reguły w grudniu. Nasz jest, jak widać, inny i żyje w swoim świecie.
Radny powiatowy Andrzej Lemańczyk w kilku zdaniach nakreślił działalność powiatu w naszej gminie. Remont nawierzchni drogi Lipnica-Kiedrowice, Borzyszkowy-Łąkie i Osusznica-Upiłka oraz remont mostu w Stoltmanach to główne inwestycje powiatu w naszej gminie.
Ze strony publiczności padły pytania dotyczące reorganizacji pracy policji w Lipnicy, kanalizacji przeciwdeszczowej na ulicy Kościelnej, zwalniania z opłat za przyłącze kanalizacyjne oraz wydatków na administrację w 2009 i 2010r. Grzegorz Gostomczyk pytał, czy komendant powiatowy policji prosił wójta o opinię w sprawie likwidacji rewiru dzielnicowych w Lipnicy. Wójt odpowiedział, że nie ma takiego wymogu formalnego i że żadnej opinii nie wydawał. Dla pytającego było to dziwne, skoro wójt Tuchomia był w stanie załatwić utrzymanie posterunku policji u siebie, mimo że Tuchomie jest mniejszą gminą niż Lipnica. Wyjaśnienia wójta zostały podsumowane słowami:
- Wójcie, jeżeli mamy zlikwidować posterunek policji w Lipnicy i podlegać pod Tuchomie, to może zlikwidujemy też urząd gminy. Zostawimy pracowników, zlikwidujemy stanowisko wójta i przejdziemy pod Kiedrowskiego -.
          Michał Wnuk Lipiński pytał o kanalizację przeciwdeszczową na Kościelnej, bo woda obecnie zalewa ludziom ogródki, a z wodą spływają także substancje ropopochodne z jezdni. Wójt nie był w stanie odpowiedzieć, czy przed położeniem chodnika zostanie wykonana kanalizacja przeciwdeszczowa, żeby potem nie niszczyć tego, co zostało już zrobione.
          Nasza redakcja pytała się o opłaty za przyłącza oraz o wydatki na administrację. O możliwości zwolnienia z opłaty i na jakich zasadach powinni dowiedzieć się wszyscy publicznie przed rozpoczęciem inwestycji, a nie tylko niektórzy i to dopiero w jej trakcie. Na pierwsze pytanie wójt odpowiedział, że w Lipnicy nikogo nie zwolnił, ale nie wyjaśnił dlaczego nie poinformował ogółu społeczeństwa o możliwości uzyskania zwolnienia. Na drugie pytanie potwierdził, że podana przez niego kwota za 2009r. dotyczy całej administracji, natomiast nie był w stanie znaleźć kwoty na 2010r., mimo że uchwałę budżetową miał przed sobą.
Wójt sądzi, że może bezkarnie wprowadzać ludzi w błąd, bo nie przedstawił radnym jeszcze pełnego rozliczenia za poprzedni rok. Zapomniał jednak, że mamy już rozliczenie za I półrocze 2009r. oraz kwotę planowaną. Plan wynosił ponad 2 700 000 zł., a na pierwsze półrocze wydano ponad 1 200 000 czyli 43%. Jeżeli nawet całoroczne wykonanie budżetu będzie wynosiło 86%, to wydatki na administrację sięgną sumy ok. 2 400 000 zł. Z reguły jednak wykonanie budżetu na administrację sięga ponad 90%. Łatwo sobie obliczyć, o jaką kwotę wójt Narloch mija się z prawdą i sądzi, że może w ten sposób oszukiwać swoich wyborców.
Poprzednio napisaliśmy, że do takiego człowieka należy podchodzić ostrożnie. Ponieważ błąd został powtórzony i potwierdzony, możemy sądzić, że wójt robi to świadomie. W takim razie trzeba napisać, że lepiej takiego człowieka unikać.

Jaromir A. Śpiołek