STRONA GŁÓWNA

Kolektorowa wojna

          Jak zauważyli mieszkańcy Lipnicy, władza bardzo śpieszy się podczas budowy kanalizacji w Lipnicy. Firma wykonywała prace nawet podczas silnych mrozów. U niektórych mieszkańców skończyło się to pękaniem ścian i zamarzaniem wodociągów. Po interwencjach, roboty przeniesiono na odcinek Lipnica - Kiedrowice. Od niedawna możemy znów zauważyć pracujące maszyny w Lipnicy. Część mieszkańców otwarcie sprzeciwia się przejściu linii kanalizacyjnej przez swoje posesje. Taka linia ogranicza w znaczący sposób możliwość władania swoją własnością, w tym trwałego inwestowania w pasie przebiegu kolektora. Wyjściem z sytuacji jest wykorzystanie zmiany kodeksu cywilnego i domaganie się od gminy odszkodowania za przesył ścieków (pisaliśmy o tym w poprzednich numerach).
Wójt jednak wybiera często inne wyjście z sytuacji. Otóż po cichu, w tajemnicy przed innymi, zwalnia niektórych mieszkańców Lipnicy z opłaty za przyłącze. Nie jest to ze strony władz właściwe demokratyczne postępowanie. Mamy tutaj nierówne traktowanie obywateli jednej społeczności. Mamy tutaj bezprawne wyróżnianie jednych mieszkańców kosztem drugich.
          W prawdziwej demokracji władza ustala zasady postępowania przed rozpoczęciem jakiejś sprawy i poddaje je publicznej dyskusji lub do wiadomości, jeżeli są one oparte o ogólnopolskie przepisy. Po przyjęciu zasad kieruje się nimi w odniesieniu do wszystkich obywateli. Wójt Narloch postępuje odwrotnie. Najpierw kopie "kanalizę", a potem zwalnia niektórych z opłaty za przyłącze bez wcześniejszego poinformowania o tej możliwości ogółu społeczeństwa.
Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki radnemu Mirosławowi Bukowskiemu, który bezskutecznie domaga się zwolnienia z opłaty za przyłącze, mimo że kolektor ma przejść przez jego działkę. Wójt dopiero w tym roku, po licznych pismach radnego Bukowskiego, raczył go poinformować, że istnieje możliwość zwolnienia z opłaty za przyłącze ze względu na trudne warunki materialne. Dlaczego wójt nie podał tej zasady wszystkim mieszkańcom podczas zebrań, kiedy były omawiane plany kanalizacji? Jakie jest kryterium dochodowe uprawniające do skorzystania z darmowego przyłącza? Dlaczego wójt teraz zwalnia niektórych mieszkańców z opłaty za przyłącze ze względu na przejście "kanalizy" przez posesję?
Dodatkowo w wydanym przez urząd gminy biuletynie (za grube tysiące złotych) wójt podaje informację, że temat przydomowych oczyszczalni ścieków jest sztucznie rozdmuchany i że są tylko cztery oczyszczalnie na terenie Lipnicy. Okazuje się, że już kilkunastu mieszkańców Lipnicy uzyskało zgodę starostwa na przydomowe oczyszczalnie, a ilość zamontowanych zwiększy się na wiosnę bardzo znacząco. Nie jest to więc temat sztucznie rozdmuchany, ale rzeczywisty, szczególnie dla władz, którym uciekają kolejni płatnicy ścieków. Po tegorocznych podwyżkach ścieków widać, kto na tym lepiej wyjdzie. Oczyszczalnie przydomowe są najlepszym wyjściem z tej sytuacji, zwłaszcza dla rolników, którzy po pierwsze wypełnią unijne warunki wzajemnej zgodności i nie utracą dopłat agencyjnych, a po drugie nie będą musieli płacić wysokich stawek za ścieki, jakie nam funduje "władza Narlochów".
Władza zaś robi sobie dobrze, bo planuje w tym roku wydać na administrację 2 970 000 złotych, o ok. 1 300 000 zł. więcej niż za wójta Jankowskiego. To dlatego zdaniem naszej redakcji obecna władza tak znacząco podnosi cenę ścieków, a inwestycje planuje wykonać na kredyt, bo po prostu brakuje im pieniędzy.
Teraz wygląda to tak, że "władza Narlochów" mści się na mieszkańcach sołectwa Borowy Młyn, za własne błędy w projektowaniu i wykonaniu oczyszczalni ścieków i I etapu kanalizacji. Jak pisaliśmy poprzednio, odpowiedzialnym z ramienia gminy za sprawy projektowe i upoważnionym do podpisywania protokołów odbioru I etapu kanalizacji był Jan Narloch. Ponosi on pełną odpowiedzialność za wysokie koszty ścieków, ze względu chociażby na to, że zgodził się na tak dużą ilość przepompowni, które zużywają wielkie ilości prądu. Ponadto władza pozwoliła sobie na zastój w budowie II etapu kanalizacji Lipnica - Kiedrowice od jesieni 2006r do jesieni 2009r. Gdyby nie rozpętana przez wysokie ambicje rządzących "walka na górze" i niszczenie opozycji, to naszym zdaniem sprawę kanalizacji mielibyśmy już za sobą. Wbrew pozorom za wójta Jankowskiego istniała wola polityczna szybkiego skanalizowania naszej gminy wraz z dopłatami dla rolników na zamontowanie przydomowych oczyszczalni ścieków, co dzieje się we wszystkich sąsiednich gminach. Niestety, ktoś "wiedział" lepiej i przez swoją żądzę władzy wszedł na manowce. I oby za szybko stamtąd nie wyszedł.

Jaromir A. Śpiołek


ARCHIWUM
GALERIAWIADOMOŚCI
LINKI2010
PRASA LOKALNA2009
REDAKCJA2008
 2007
 PRASA LOKALNA
 2010
 2009
1 % 2013
na LIPNICZANKĘ
2008
 
  
Liczba odwiedzin :  5816Copyright © Wornk 2008-2012AKTUALIZACJA: 08.01.2012r.