STRONA GŁÓWNA | Gminne drogi jak polityka władz - pełne dziur i błota Znam kilka gminnych dróg. Najczęściej jeżdżę ul. Chojnicką, ale zdarza mi się wyjechać w teren.
Idę tutaj za przykładem kierownika z gminy, żeby poznać ludzi w gminie, ich problemy i radości. O ile dobrze pamiętam ul. Chojnicka była wyrównywana przynajmniej 3-4 razy
w czasie kadencji dwóch Narlochów. Obecnie, żeby nie urwać zawieszenia, trzeba przejechać slalomem między głębokimi dziurami. Najgorszy odcinek jest przy wyjeździe z osiedla.
Tam zawsze, niezależnie od wyrównywania, były wyboje. Jak słyszę, podobny stan charakteryzuje większość gminnych dróg, a według niektórych szczególnie tam, gdzie drogi były
wyrównywane "sposobem gospodarczym" pana kierownika. To pokazuje wyraźnie, jak zmarnowano nasze pieniądze. Drogi były wyrównywane, ale bardzo często zapominano o utwardzeniu
nawierzchni i o odprowadzaniu wody opadowej. Przestrzegał przed tym na początku kadencji radny Roman Reszka. Mówił o tym także radny Mirosław Bukowski, wskazując, że ważne
jest jak się coś robi, a nie że coś się robi.
Jaromir A. Śpiołek | ARCHIWUM |
GALERIA | WIADOMOŚCI | |
LINKI | 2010 | |
PRASA LOKALNA | 2009 | |
REDAKCJA | 2008 | |
2007 | ||
PRASA LOKALNA | ||
2010 | ||
2009 | ||
1 % 2013 na LIPNICZANKĘ | 2008 | |
Liczba odwiedzin : 989 | Copyright © Wornk 2008-2012 | AKTUALIZACJA: 08.01.2012r. |