STRONA GŁÓWNA

NIEODPOWIEDNI ŚWIADEK

          3 grudnia br. odbyła się trzecia rozprawa w Sądzie Rejonowym w Bytowie w sprawie mostu w Sątocznie. Świadkiem wezwanym przez gminnego prawnika Mariusza Łacha był Jan Narloch, kierownik referatu rolnictwa. Most natomiast, tak samo jak drogi podlega referatowi inwestycji. Dlaczego na świadka został powołany Narloch pozostanie zagadką gminnej "trójwładzy".
          Świadka Narlocha najpierw przepytywał sąd. Potem kilka pytań (w tym jedno uchylone) zadał mec. Łach. Następne pytania postawił mec. Schmidt, adwokat Wojciecha Megiera. Na wiele z nich Narloch nie odpowiedział bądź zasłonił się brakiem wiedzy. Podczas przepytywania świadka rozdzwoniły się do niego telefony tak, że zdenerwowany sąd nakazał je wyłączyć. Po zwolnieniu przez sąd Narloch wdał się w niepotrzebną wymianę zdań z mec. Schmidtem, za co został ostro upomniany przez sąd pod groźbą wydalenia z sali rozpraw.
          Świadek Narloch przyznał, że bez uprawnień budowlanych odebrał most w Sątocznie po jego remoncie w 2007r na polecenie wójta i Brzezińskiego. Nie był w stanie powiedzieć, kto podjął w gminie decyzję dotyczącą tonażu mostu w Sątocznie i kto konkretnie postawił znaki ograniczające tonaż przy tym moście. Nie odpowiedział na pytanie o dokument określający zakres remontu i na pytanie czy było zgłoszenie i pozwolenie na remont. Sąd nie dowiedział się także, kto most remontował, bo na pytanie, od kogo Narloch odebrał po remoncie most, świadek odpowiedział, że od nikogo, że most został odebrany po dokonaniu oględzin z Konradem Trzebiatowskim. Potem padły pytania, czy drogą przez most można dojechać do Leśna, Kruszyna, Parzyn i do Wielewskiego. Na te pytania padły zdecydowane odpowiedzi, że nie.
          Następna rozprawa odbędzie się 1 lutego 2010 r. Prawdopodobnie na dużej sali bytowskiego sądu ze względu na coraz większą publiczność i obecność dziennikarzy. Jednym z obserwatorów był kontroler finansowy Michał Świontek Brzeziński i zadajemy pytanie - po co? Chyba, że nie ma on co robić w gminie. W takim razie - po co w ogóle jest on nam potrzebny za około 70 000 zł rocznie? Sądzimy, że takie pieniądze można lepiej wydać, np. na imprezy sportowe dla naszych dzieci czy opiekę społeczną. Wydatki na urząd za Narlocha wzrosły o ponad milion złotych w porównaniu z rządami Jankowskiego. Gmina dodatkowo zaciągnęła kredyt w wysokości 3,8 mln zł. w banku DnB Nord Polska S.A., oddział w Gdyni. Po co? Kanaliza na Lipnicę, Kiedrowice i Osusznicę miała być sfinansowana ze środków własnych i zrefundowana w większości z Mechanizmu Norweskiego. Czyżby brakuje władzy pieniędzy na kampanię wyborczą 2010 roku?

J.Ś.


ARCHIWUM
GALERIAWIADOMOŚCI
LINKI2010
PRASA LOKALNA2009
REDAKCJA2008
 2007
 PRASA LOKALNA
 2010
 2009
1 % 2013
na LIPNICZANKĘ
2008
 
  
Liczba odwiedzin :  7560Copyright © Wornk 2008-2012AKTUALIZACJA: 08.01.2012r.