STRONA GŁÓWNA

IM GORZEJ TYM LEPIEJ

          Nie ma to jak propaganda sukcesu. Jak żywo mam przed oczyma czasy sprzed 20 i więcej lat. W oficjalnych wystąpieniach Wójta Narlocha rysuje się obraz prężnie rozwijającej się gminy, realizującej wiele unijnych projektów, pozyskującej mnóstwo pieniędzy z zewnątrz, wspierającej merytorycznie i finansowo organizacje pozarządowe i społeczne, organizującej życie kulturalne i sportowe mieszkańców. Mówi się o wielkich inwestycjach, całkiem, jak za czasów Gierka, wiadomo jednak, czym to się skończyło. Prawda o naszej gminie wygląda niestety zupełnie tak samo.

1. Pozyskiwanie środków unijnych: Według ostatniego rankingu GAZETY PRAWNEJ, Lipnica plasuje się na 1238. (!) miejscu w Polsce na 1774 sklasyfikowanych, zaś w województwie pomorskim na 90. na 123 klasyfikowane miejsca z kwotą 2,2 mln złotych. Dla porównania gmina Jastarnia pozyskała aż około 40 mln zł i wygrała ranking w pomorskim! Można? Można! To nie są czcze wymysły, to są fakty. A Wójt chwali pana Świontka, że "nam tak bardzo w tej gminie pomaga". Zwalniając go miałby przynajmniej 70000 zł. rocznie więcej na inwestycje w gminie, choćby chodniki, których tak brakuje. Osiedle w Lipnicy ciągle czeka.


Źródło: Kurier Bytowski



2. Polityka kadrowa Wójta: Kto śledzi choć trochę zmiany w Urzędzie, zauważy z łatwością, ile osób opuściło go w tej kadencji. Są to wartościowi, wykształceni ludzie, którzy z łatwością znaleźli sobie nowe miejsce pracy z korzyścią dla nowych pracodawców. Mieli jedną, nie do zniesienia dla Wójta, wadę - umieli myśleć samodzielnie. Przyjęto nowych, młodych i niedoświadczonych ludzi, na których łatwo można wywrzeć presję. A także starych wyjadaczy, o wątpliwych, albo żadnych kwalifikacjach, i ostatnio nawet kierownika oczyszczalni z prokuratorskimi zarzutami! O przeroście zatrudnienia w gminie szkoda mówić, bo już teraz osiągnął 200% do 300% więcej niż w gminach ościennych. Jeżeli są urzędy, które dają radę z kilkunastoma pracownikami, to po kiego licha u nas prawie 40 ?!

3. Stany konfliktowe: Wójt i jego ekipa ciągle szukają sobie nowych wrogów, zamiast zwyczajnie uznać, że często inni też mogą mieć rację. Przegrane sprawy w sądach z pracownikami, bezsensowne donosy na wszystkich o wszystko, wściekła propaganda nie poparta żadnymi faktami, nagonka na opozycyjnych radnych, nagminne lekceważenie potrzeb pracowników Urzędu Gminy, przeciwników kopalni, miłośników przyrody, nauczycieli, strażaków, wędkarzy, Kaszubów z ZK-P, piłkarzy - oto jaki rysuje się obraz 3 lat kadencji wójta, który obiecywał ZMIANY. Można ironicznie stwierdzić, że zmiany są, ALE NA GORSZE!

4. Kopalnie żwiru: Na terenie naszej gminy działa Lafarge na ponad kilkuset hektarach. To duże obciążenie dla środowiska i atrakcyjności turystycznej naszego terenu. Dla zniesienia monopolu tej spółki oraz z chęci osiągnięcia kompromisu z władzami, przeciwnicy kolejnych kopalni wyrazili jednak zgodę na powstanie jeszcze jednej, małej, ale nie na nowych terenach, a na wyrobiskach po byłym BZEK-u. Naszej władzy było jednak mało i dalej forsowała pomysły kolejnych. Dopiero zdecydowana odpowiedź mieszkańców Lipnicy w referendum na "NIE" postawiła tamę dalszemu bezsensownemu rozwojowi tej branży w Lipnicy. Znowu wójt i jego ekipa przegrali. Oby wyciągnęli z tej lekcji naukę.

5. Budowa sieci kanalizacyjnej: To nie jest osiągnięcie wójta, ani jego radnych, a zwyczajny przymus powodowany przez coraz bardziej restrykcyjne prawodawstwo unijne dotyczące gospodarki ściekami z jednej strony, dużymi stratami powodowanymi przez zbyt dużą oczyszczalnię z drugiej strony a wreszcie groźbą utraty dotacji unijnej z trzeciej strony. Nieprawdą jest też, że wójt "załatwił bogatego Norwega", który ze swojej kieszeni finansuje to wszystko. Mechanizm norweski to nie "bogaty wujek", z którym wójt porozmawiał i przekonał go o wyłożeniu kasy właśnie na Lipnicę. Faktem jest jednak, że zupełnie zła lokalizacja obecnej oczyszczalni to zasługa między innymi pana Jana N. oraz wielu radnych obecnej kadencji. Za te błędy zapłacą mieszkańcy i będą ponosić te koszty przez wiele, wiele lat.

6. Modernizacja Ośrodka Zdrowia w Lipnicy i remont apteki: Rozporządzenie Ministra Zdrowia po wejściu Polski do Unii dało zakładom opieki zdrowotnej i innym placówkom medycznym okres przejściowy do 31.12.2009 r. na dostosowanie warunków lokalowych do unijnych przepisów. Nie można więc w żadnym razie powiedzieć, że owe remonty to skryte pragnienie "włodarzy", aby polepszyć warunki leczenia mieszkańcom, a pracy lekarzom, aptekarzom czy pielęgniarkom. Sprawa jest prozaicznie prosta - gdyby nie remont ośrodka i apteki, od Nowego Roku Sanepid zamknąłby je na cztery spusty i już. Byłby skandal, jakiego świat nie widział! Teraz jednak można się chwalić pod niebiosa.

7. Boisko Lipniczanki: W razie awansu do A-klasy, wójt obiecywał piłkarzom prawie wszystko. Lipniczanka awansowała. Nic nie dostała. Postawiono jedynie jakieś śmieszne domki i obecnie ten stadion wygląda jak koczowisko Cyganów w Holandii. Tylko Cyganów trzeba skądś sprowadzić, wyznaczyć miejsce na ognisko i rozwiesić linki do prania. Pośmiewisko. Nie szkodzi też wójtowi, że Związek Piłki Nożnej ciągle zgłasza zastrzeżenia. Niech piłkarze się martwią.



8. Stary stadion w Lipnicy: Aż się prosiło, żeby w centrum wsi zbudować nowoczesnego "Orlika" dla dzieci i młodzieży z Lipnicy. Taki "Orlik", to boisko wielofunkcyjne, boisko do piłki nożnej, często dobra bieżnia czy skocznia w dal. Zamiast tego zajęto i tak już ciasną przestrzeń szkolnego placu na tylko jeden element całego kompleksu. Wbrew samozadowoleniu i propagandzie sukcesu władz gminy, można było uzyskać dużo więcej, budując cały kompleks boisk na "starym Wembley", wykorzystując środki z programu "Orlik 2012". Władza jednak wie lepiej. I "umie" przemawiać - patrz: W ostatni czwartek przy szkole w Lipnicy otwarto nowe tartanowe boisko.

9. Jezioro Głęboczek i jego otoczenie: Wędkarze z lipnickiego koła wędkarskiego doprowadzili do tego, że to jezioro po 40 latach jest znowu wiejskie. Mieli otrzymać zarząd nad nim, oczywiście w ramach stosownej umowy z urzędem gminy. Wójt jawnie lekceważy teraz wędkarzy i do dziś nie ma żadnego postępu w sprawie. Wcześniej ustalił swój cennik za wędkowanie, ludzie wykupili pozwolenia, za co wójt kazał w nagrodę zasypać cały brzeg jeziora stosami gałęzi w ilości około 60! Nawet dzieci z Lipnicy nie mogły sobie połowić w czasie wakacji, a nie są przecież niczemu winne. Wójt Lipnicy nie lubi kłusowników, o czym rozpowiadał w gazetach. Policji jednak nie wezwał, za to zaśmiecił jezioro i jest chyba z siebie dumny. Sprawa trafiła jednak do Starostwa i jest w trakcie wyjaśniania. Otoczenie boiska do siatkówki plażowej wygląda fatalnie, wokół wiaty z ogniskiem same śmieci, nie sprzątane od dawna, a zarządcą jeziora jest póki co Urząd Gminy w Lipnicy. Oto przykład dbania o wspólną własność. W gazetach podawano jednak całą piękną koncepcję zagospodarowania wiejskiego jeziora Głęboczek. Była też koncepcja Domu Kultury, ale ze wszystkiego nici. Pic na wodę, fotomontaż.

10. Boisko w Prądzonie: Zbudowane częściowo na prywatnej ziemi z pogwałceniem oczywistych praw jej właścicieli. Problemu nie rozwiązano do dziś, nie ma też winnego tego skandalu. Gmina nie potrafi dojść do ugody, ani przyznać się do błędu. A gazety mają o czym pisać.

11. Hakerzy: Ostatni skandal z R. Narlochem i M. Świontek Brzezińskim na pierwszym planie a męskim tyłkiem w tle. CZAS NA ZMIANY, panowie. Takie jest zdanie hakera (lub hakerów), który poważył się na ten niewątpliwie karalny czyn, wyrażając jednak mimo woli opinię większości mieszkańców gminy, negatywnie oceniających sposób sprawowania władzy przez obecną ekipę.

Gminny Obserwator (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)


KOMENTARZ REDAKCJI:

          Trudno polemizować z faktami przedstawionymi przez naszego czytelnika, tym bardziej że nie jest to odosobniony głos. Coraz więcej mieszkańców zaczyna szeroko otwierać oczy i z przerażeniem obserwuje jak nieporadnie sprawuje władzę wójt i jego świta. My nie jesteśmy jednak aż tak krytycznie nastawieni. Jednego bowiem nie można odmówić naszej władzy. Troski o własne interesy. O to włodarze gminy Lipnica potrafią zadbać, o czym świadczy ostatni ranking "Dziennika Bałtyckiego". Okazuje się, że koszty administracyjne w wysokości 2 162 312 zł rocznie, są najwyższe w powiecie bytowskim! Każdy z nas, wliczając w to nasze dzieci płaci aż 468,47 zł na utrzymanie urzędu i rady gminy! Tak wysokie wydatki być może nie szokowałyby nikogo, gdyby było widać rzeczywisty rozwój gminy. Właśnie, gdyby... A na razie gratulujemy dobrego samopoczucia naszej (?) władzy.


ARCHIWUM
GALERIAWIADOMOŚCI
LINKI2010
PRASA LOKALNA2009
REDAKCJA2008
 2007
 PRASA LOKALNA
 2010
 2009
1 % 2013
na LIPNICZANKĘ
2008
 
  
Liczba odwiedzin :  7818Copyright © Wornk 2008-2012AKTUALIZACJA: 08.01.2012r.