STRONA GŁÓWNA

NIEKONIECZNIE W NASZEJ GMINIE

          Proponuję temat nieco inny, niż dotychczasowe, publikowane w naszym piśmie. Jak w tytule, niekoniecznie o naszej gminie - niekoniecznie, ale może trochę...

          Czym jest opozycja? Wyraz ma kilka znaczeń. Zajmijmy się jednak jednym - politycznym. Ujmując rzecz słownikowo, opozycja jest ugrupowaniem przeciwnym wobec aktualnego rządu (grupy rządzącej), krytykującym realizowaną przez rząd linię postępowania, jest wreszcie ugrupowaniem dążącym do przejęcia władzy.
          W rozumieniu potocznym, opozycja rzeczywiście ma krytyczne podejście do "grupy trzymającej władzę", ma własne zdanie, neguje całą aktualną jej politykę, a czasem tylko niektóre poczynania i nie zawsze dąży do przejęcia władzy. Jeśli głosowałem np. na obecnego prezydenta RP, a teraz go krytykuję, bo nie wszystko w jego działaniach mi się podoba, to czy jestem opozycjonistą? Czy dążę do przejęcia władzy prezydenckiej? Chyba raczej korzystam z przywileju swobodnego wypowiadania się w granicach zakreślonych przez prawo. Tu podkreślę: to mój przywilej i moje prawo, ponieważ jestem obywatelem tego kraju. Powiem jeszcze jaśniej: wszystkie organa władzy państwowej, czy samorządowej mają służyć obywatelom, nie odwrotnie!
          Taki obywatel samodzielnie myślący i wypowiadający się - to dobre, czy złe zjawisko? Cóż - jak dla kogo! Grupa rządząca, nawet utworzona zgodnie ze standardami demokratycznymi, zapomina czasem, lub stara się zapomnieć, może wręcz nie potrafi zrozumieć, że ma pełnić rolę służebną wobec swoich wyborców - i przestaje ją pełnić. Zaczyna służyć jedynie sobie i własnym interesom, tworzy "kolesiowskie", by nie powiedzieć, mafijne powiązania. Obywatel opozycjonista zaczyna przeszkadzać. Jeśli władza dysponuje siłami nacisku, może łatwo unieszkodliwić "pyskacza" przez uwięzienie lub inne, bardziej drastyczne rozwiązania. Jeśli nie może posłużyć się takimi sposobami (a starsi czytelnicy na pewno pamiętają czasy poprzedniego ustroju), użyje innych sposobów: zdyskredytuje opozycjonistę pisząc donos, spróbuje pozbawić pracy, skłóci ze współobywatelami. Posługując się językiem minionej epoki, opozycjonista będzie nazwany warchołem, wichrzycielem, chuliganem działającym z pobudek politycznych albo wrogiem publicznym. Znamy to? Znamy! Aż za dobrze! Tamte czasy jednak już minęły, mam nadzieję, bezpowrotnie.
          Demokracja, choć nie idealna, daje nam możliwość autentycznego wpływania na naszą rzeczywistość. Możemy, a nawet powinniśmy patrzeć władzy na ręce. Władza wszak pracuje na naszym majątku, na naszym terenie i za nasze pieniądze, zatem niech pracuje dla naszych korzyści. Jak bardzo jest potrzebny głos krytyki, gdy władzy się wydaje, że wszystko wie lepiej! Jak bardzo, gdy chce nas uszczęśliwić na siłę. Mówiąc otwarcie - władza powinna być zadowolona (tak!), że istnieje opozycja kontrolująca, krytykująca i podpowiadająca, że można rządzić inaczej, mądrzej, korzystniej dla wyborców. Zatem - szanowni obywatele, wyborcy i wybrani - przemyślcie to sobie, a przemyślenia weźcie głęboko do serca.

obywatel (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)


ARCHIWUM
GALERIAWIADOMOŚCI
LINKI2010
PRASA LOKALNA2009
REDAKCJA2008
 2007
 PRASA LOKALNA
 2010
 2009
1 % 2013
na LIPNICZANKĘ
2008
 
  
Liczba odwiedzin :  5726Copyright © Wornk 2008-2012AKTUALIZACJA: 08.01.2012r.