Bez cienia wątpliwości
Wyniki niedzielnego głosowania mówią same za siebie. Mieszkańcy Lipnicy odrzucili kopalnie jako
pomysły inwestycyjne i powiedzieli im stanowcze nie. Wystarczy, że w miejscach pracy narażeni jesteśmy na stres czy zmęczenie. Po niej chcemy usiąść sobie w spokoju na ławeczce
w ogródku lub w altance, pogawędzić w gronie rodzinnym czy ze znajomymi, wypić kawę, delektować się ciszą popołudniowych i wieczornych godzin. My chcemy w Lipnicy odpoczywać
i to w niedzielę 28 czerwca 2009 roku wyraźnie pokazaliśmy pomysłodawcom zwiększenia u nas ciężkiego transportu, hałasu, zapylenia powietrza i zmniejszenia bezpieczeństwa na drogach.
W niedzielę pokazaliśmy także naszą demokratyczną dojrzałość. Osiągnięta frekwencja - 55,66% pokazuje, że chcemy
realnie decydować o przyszłości naszej małej Ojczyzny i potrafimy korzystać z szansy, jaką po wielu trudach i znojach wymusiliśmy na władzy. Pragnę podziękować wszystkim, którzy
przyszli do lokalu wyborczego i oddali swój tak bardzo znaczący głos. Dziękuję w sposób szczególny przeciwnikom kopalń, tym, którzy podobnie do członków naszej grupy chcą rozwoju
naszego sołectwa i gminy w oparciu o rolnictwo, leśnictwo, szeroki zakres usług, drobny przemysł rolnospożywczy i turystykę. Chcą rozwoju zrównoważonego, przynoszącego zyski powoli,
ale stale; większości, a nie wąskiej grupie. "Pomału też szafuje".
Także nasze władze otrzymały wyraźny sygnał, że wielu ich wyborcom nie podoba się dotychczasowy styl sprawowania rządów
w naszej gminie. Nie podoba się pomijanie zapisów "Strategii", uchwalonej przez Radę Gminy, a mówiącej wprost o w/w sposobie rozwoju. Nie podoba się forsowanie pomysłu rozkopania
gminy, brak ustalenia konkretnego obszaru wydobycia oraz jasnych i twardych zasad sponsorowania gminy przez przedsiębiorców kopalnianych. Nie chcemy ciągłej "walki na górze",
przepychanek w urzędzie, lekceważenia pracowników. Nie jest to nam w ogóle potrzebne.
Władze mają pomagać mieszkańcom i jeżeli będą to robić, to zyskają nasze uznanie. Po 2013 roku utracimy finanse
strukturalne i będziemy mogli pozyskiwać pieniądze z Unii na ochronę środowiska. Trzeba się do tego już teraz przygotować, a nie traktować możliwości ekologicznych jako trudności,
będąc zrzędliwym pesymistą.
Niedziela 28 czerwca 2009 roku na trwałe zapisze się w historii naszego sołectwa i gminy. Zapisze się dzięki Wam,
nasi wierni Czytelnicy. Za wspólnie wypracowane dobro z serca dziękuję.
Jaromir Andrzej Śpiołek