STRONA GŁÓWNA

BUDUJEMY DOM KULTURY A W BUDŻECIE SAME DZIURY


          Wpadło nam w ręce najnowsze wydanie gazetki - "Pomorze i Kaszuby". Pomijamy festiwal błędów ortograficznych, stylistycznych i składniowych od których roi się w tym piśmie. Pomijamy również kalejdoskop przekłamań i niedomówień oraz wulgarnych dowcipów z rynsztoka, bo nie o tym chcemy napisać. Chodzi o Dom Kultury w Lipnicy, a raczej o jego wizualizację przedstawioną na pierwszej stronie owego pisma. Treść komentarza brzmi tak, jakby do przecięcia wstęgi na jego otwarcie zostało już tylko kilka dni.



          Tymczasem mamy do czynienia ze sprytnym zabiegiem socjotechnicznym, lub inaczej mówiąc z "kiełbasą wyborczą". Rozstrzygnięto dopiero konkurs na "projekt wstępnej koncepcji rozwiązania architektonicznego Domu Kultury w Lipnicy". Od wizualizacji komputerowej do projektu daleka droga, a od projektu do wykonania jeszcze dłuższa.
          Najbardziej istotna jest jednak sprawa finansowania tak dużego przedsięwzięcia. O tym nie ma ani słowa w tym artykule, chociaż jest to właśnie sprawa pierwszorzędna. Pieniądze to w tej kwestii słowo "klucz". Potrzebny jest przecież końcowy projekt, którego nikt nie zrobi za darmo. A dalej cała procedura budowlana: uzgodnienia i pozwolenie na budowę, koszt główny budowy, a po zakończeniu - odbiór, bo budynku użyteczności publicznej nie można tak po prostu sobie otworzyć. A to też wszystko ściśle określone i niemałe koszty. Nikt się nawet nie zająknął na ten temat. Pierwsze pytanie, jakie się rodzi, to - ile to wszystko będzie kosztować? Milion, dwa miliony, a może trzy? Po drugie - skąd znajdą się na to pieniądze? Po trzecie - czy budżet gminy uniesie taki ciężar? A może pozyskamy pieniądze z zewnątrz? A może "dobry wujek" się znajdzie i wyłoży kasę? Po czwarte - do czego podłączony zostanie tak duży obiekt? Do istniejącego szamba, czy do nieistniejącej kanalizacji? Po piąte - czy damy radę utrzymać tak duży obiekt z całą jego infrastrukturą? I tak dalej, i tak dalej... .
          Wspomniany artykuł nie daje ŻADNEJ odpowiedzi na te pytania, jedynie szumne zapewnienia i czcze przechwałki. A jaki jest budżet gminy każdy widzi. Nie stać nas na dokończenie podstawowych inwestycji infrastrukturalnych w naszej gminie, a tu nagle będzie nas stać na luksus w postaci domu kultury? Mimo najszczerszych chęci nie chce nam się w to wierzyć. Takiej inwestycji nie da się zrobić "systemem gospodarczym".
Trzeba mieć środki i to niemałe, a nad budżetem wciąż wisi widmo deficytu. Nie robi się u nas prawie nic, a deficyt ciągle rośnie. Za chodnik w Ostrowitem zapłacił Lafarge, w Kiedrowicach Starostwo Powiatowe, jest częściowa refundacja na poprawę dróg gruntowych, według zapewnień Wójta i jego ekipy oszczędzamy dużo pieniędzy wykonując prace "systemem gospodarczym", obcina się nawet budżet OSP, a pieniędzy jak nie było tak nie ma. Co więcej dziura budżetowa wciąż się pogłębia. W roku 2009 deficyt ma sięgnąć kwoty około 4,5 miliona złotych (Na dzień 30 czerwca 2008 roku budżet zamykał się niedoborem w kwocie 3 800 000,00 zł) ! Pozyskiwanie środków zewnętrznych (czytaj unijnych) leży na łopatkach. Nie mamy wreszcie "dobrego wujka", który wyłożyłby kasę. Piękne jest hasło o budowie domu kultury. Tak piękne, że aż trudno w nie uwierzyć.
          U nas tylko dużo się mówi. Tymczasem nie wiadomo nawet, kiedy dokończony zostanie II etap kanalizacji. Cena przerobu jednego kubika ścieków jest obecnie tak wysoka, że gmina (czyli my, podatnicy) dokłada do tego interesu. Nic się jednak nie robi, a minęły już dwa lata obecnej kadencji. Cała para rządzących idzie w niezrozumiałe rozgrywki personalne, od słynnej sprawy "Witoldu" począwszy, poprzez nieudaną próbę wymiany dyrektora szkoły w Lipnicy, protest płacowy pracowników, donos na katechetę, a skończywszy na kurczowym, wbrew prawu, utrzymywaniu Michała Świontek Brzezińskiego na stołku sekretarza i wicewójta, co w rezultacie zakończyło się interwencją wojewody.
          Planowany wodociąg w miejscowościach Kiedrowice, Karpno, Mielno, Modziel, Mogiel, Budy w gminie Lipnica oraz w Parszczenicy w gminie Konarzyny to jak na razie kolejna mrzonka. Starosta bytowski odmówił zatwierdzenia projektu i udzielenia pozwolenia na budowę tej sieci wodociągowej, ponieważ inwestor (gmina Lipnica) nie uzupełnił braków wskazanych w poprzednim postanowieniu - jest to aż 12 poważnych naruszeń Prawa Budowlanego, Prawa Ochrony Środowiska oraz zastrzeżeń Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Pomimo wskazanych uchybień i wyznaczenia terminu ich poprawy, "kompetentni" urzędnicy nic nie zrobili - co skutkuje odmowną decyzją Starosty. Oznacza to, że powyższe miejscowości jeszcze długo poczekają na wodę z komunalnego wodociągu. Osusznica też czeka na zdrową wodę pitną w kranach. I co? I nic. Na dokończenie czeka stadion w Lipnicy. Miało być piękne i funkcjonalne zaplecze socjalne, a postawiono "systemem gospodarczym" jeden blaszany kontener i budkę toy-toy. Wyobraźcie sobie dwie przeciwne drużyny przebierające się w tej ciasnocie i do tego jeszcze trzech sędziów! Jako jedyna w powiecie, gmina Lipnica nie wykorzystała możliwości programu "Orlik 2012". Dzieci z gminy Parchowo już grają na nowym boisku, w innych gminach dostaną je wkrótce, a nasze mogą tylko pozazdrościć.
          Co ciekawe, Mielno, Osusznica i Lipnica mają przecież swoich radnych w Radzie Gminy. Mogliby oni, gdyby tylko chcieli, interpelować i naciskać w tych konkretnych sprawach na Urząd Gminy, który jest organem wykonawczym decyzji Rady. Nie słychać jednak o jakichkolwiek ich działaniach celem poprawy tego stanu rzeczy. A ludzie zaufali i wybrali tych reprezentantów dla siebie, nie dla Wójta.

"Władza" tymczasem mydli oczy wizją domu kultury, inwestycją na pewno potrzebną, lecz obecnie priorytetem powinno być podłączenie stolicy gminy do oczyszczalni ścieków. Czy to ma być kolejna niespełniona obietnica? Kiełbasa wyborcza na półmetku kadencji? Jest już taka kolejka spraw nie załatwionych, a dorzuca się kolejną. Zarządzanie gminą nie polega tylko na równaniu gminnych dróg gruntowych "systemem gospodarczym" i forsowaniu na siłę kolejnych kopalni. Nie polega też na składaniu obietnic bez pokrycia. Ludzie czekają na konkrety, nie na przechwałki i wizje nie przystające do rzeczywistości.

REDAKCJA


ARCHIWUM
GALERIAWIADOMOŚCI
LINKI2010
PRASA LOKALNA2009
REDAKCJA2008
 2007
 PRASA LOKALNA
 2010
 2009
1 % 2013
na LIPNICZANKĘ
2008
 
  
Liczba odwiedzin :  7833Copyright © Wornk 2008-2012AKTUALIZACJA: 08.01.2012r.