"SPADOCHRONIARZE"
Piszę, oburzony pogłoską, jaka ostatnio pojawiła się w Lipnicy o strażakach ochotnikach, którzy od niedawna
u nas mieszkają, że "są spadochroniarzami", więc nie mają prawa głosu w sprawach wsi, sołectwa, straży...
To bezczelność wyrażać się w taki sposób o ludziach, gotowych nieść pomoc mieszkańcom gminy na każdy dźwięk syreny.
To, że mieszkam w Lipnicy dopiero kilka lat i tak samo długo jestem członkiem OSP Lipnica nie znaczy, że jestem
obywatelem drugiej kategorii. Co więcej jestem dość aktywnym strażakiem, chociaż są aktywniejsi strażacy -
"spadochroniarze". Każdy, kto choć pobieżnie sprawdzi statystyki naszej jednostki z ostatnich kilku lat,
może łatwo stwierdzić, że właśnie oni należą do najaktywniejszych strażaków, chociaż urodzili się gdzie indziej.
A w ogóle, co to za ocenianie ludzi z racji ich miejsca urodzenia? Jak widać niektórym mieszkańcom naszej wsi
brakuje elementarnego poczucia zdrowego rozsądku. Sami pewnie zapomnieli, że są "spadochroniarzami".
Stosując powyższy tryb rozumowania, można by łatwo stwierdzić, że większość mieszkańców obecnej Lipnicy to
właśnie "spadochroniarze". Prawie całe Osiedle z małymi wyjątkami, ul. Polna, Cicha, Os. Ks. Raepke
(też "spadochroniarz"), ul. Szkolna, wszystkie inne nowo postawione domy
. Wychodzi więc na to, że Lipnica
to "spadochroniarska" wieś. Nawet główna ulica naszej wsi należy do "spadochroniarza" Józefa Słomińskiego.
Dalej, rozumując jak roznosiciele pogłosek, mamy Proboszcza "spadochroniarza" ze Starej Kiszewy, Aptekarza
"spadochroniarza" z Wrocławia, Dentystów "spadochroniarzy" z Łodzi i Częstochowy, Doktorów "spadochroniarzy"
zewsząd, Nauczycieli również, Weterynarza "spadochroniarza" sam nie wiem skąd, Mechaników od aut
"spadochroniarzy" z całej gminy i powiatu, Sołtysa, Radnego i Prezesa OSP "spadochroniarza" z Trzebielska,
itd., itd. Jeszcze mam wyliczać kolejnych "spadochroniarzy" z naszej wsi? I proszę mi powiedzieć, w czym
"spadochroniarze" są gorsi od tak zwanych "lipniczanów"? Tu mieszkają, tu płacą podatki, tu pracują dla
dobra wszystkich. Tak, jak i ja, który biegnę na każde wezwanie syreny strażackiej, żeby pomóc najlepiej
jak umiem, chociaż mieszkam tu nie tak długo.
W zeszłym roku zabolały mnie słowa Prezesa OSP Lipnica po zabawie na św. Floriana, że "strażacy bawili
się jak bydło". To są przecież jego podkomendni i wystawiając im taką opinię obraża nie tylko ich, ale
i samego siebie.
Teraz zostaliśmy nazwani "spadochroniarzami. Jak będziemy nazwani w przyszłym roku?
Do plotkarzy zaś mówię: łatwo obrażać ludzi, trochę trudniej ich przeprosić.
Strażak Ochotnik - "Spadochroniarz"
--> Komentarze na forum