GKS Lipniczanka Lipnica 1 - 3 Stegna Parchowo
Spotkanie 12 kolejki nasi
zawodnicy rozegrali w Parchowie, gdzie podejmował nas miejscowy zespół Stegna. Dnia 18.05, o godzinie 16.00
mecz rozgrywał zespół juniorów. Niestety nie udało im się wywalczyć korzystnego wyniku. Młodzianie przegrali
5-1, chociaż w niczym nie ustępowali rywalom. Po krótkiej przerwie do boju ruszyli seniorzy. Po wyrównanym
kwadransie gry inicjatywę przejął nasz zespół. Żółto-niebiesko-karowym brakowało jednak szczęścia. Dwie okazje
do zdobycia bramki miał kapitan zespołu Marek Dorawa. Po znakomitym uderzeniu z rzutu wolnego, z odległości
35 m piłka minimalnie minęła prawy słupek bramki. Parę minut później ponownie sędzia przyznał rzut wolny dla
Lipniczanki. Tym razem z bliższej odległości uderzał ponownie Dorawa, jednak zespół Stegny od utraty bramki
uratował, dobrze tego dnia dysponowany, bramkarz drużyny z Parchowa. W 25 minucie pięknym podaniem naszego
skrzydłowego pomocnika obsłużył pomocnik Błażej Adamczyk. Niestety Strzał z narożnika pola karnego przeleciał
tuż nad poprzeczką. Gra wyglądała podobnie przez większą część pierwszej odsłony spotkania. Nasi zawodnicy
przeważali na boisku tworząc groźne sytuacje aż do 40 minuty, w której nasz zawodnik został brutalnie sfaulowany.
Walcząc o piłkę przy bocznej linii boiska
Łukasz Wirkus został kopnięty w twarz. Wszystkich zaskoczyła decyzja sędziego i jego obojętność wobec całego
zdarzenia. Zawodnik Stegny nie otrzymał za to brutalne zagranie żadnej kary. Co więcej sędzia nie odgwizdał
nawet faulu i rzutu wolnego, a grę rozpoczęto od wyrzutu piłki z autu. Z resztą nie tylko w tej sytuacji
arbiter popisał się nieznajomością przepisów. Gracze Stegny wielokrotnie nieprzepisowo zatrzymywali naszych
zawodników, brutalnymi zagraniami. Mimo to sędzia nie pokazał w meczu żadnego kartonika.
W zaistniałej sytuacji trener Jarosław
Leszczyński zmuszony był do przeprowadzenia zmiany. Kontuzjowanego pomocnika zastąpił on sam. W ostatnich
minutach pierwszej połowy bramkę do szatni zdobył, po zamieszaniu podbramkowym, zespół Stegny. W przerwie
nikt nie myślał o wyniku i o tym, że za chwilę rozpocznie się druga połowa. Wszyscy zastanawiali się na ile
poważny jest uraz Łukasza i co dalej należy począć by zadbać o jego zdrowie.
Do drugiej połowy przystąpiliśmy poirytowani,
ponawiając szturm na bramkę rywali. Ataki na bramkę Stegny nie przynosiły rezultatu w postaci bramki, za to
gracze z Parchowa przeprowadzili szybką kontrę, trafiając po raz kolejny. Na trzeciego gola dla gospodarzy
nie trzeba było długo czekać. Niefrasobliwość naszej defensywy wykorzystała Stegna.
Lipniczanie atakowali bramkę rywali bez
skutku. Po ładnej indywidualnej akcji Jarosława Leszczyńskiego i strzale z 16 metrów piłka odbiła się od
poprzeczki. 10 minut później stuprocentową sytuacje zmarnował nasz zespół, trzykrotnie uderzając piłkę
prosto w bramkarza gospodarzy. Dopiero ostatnie minuty gry przyniosły korzyść w postaci bramki. Po
dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę w siatce umieścił po strzale głową Artur Kopp Ostrowski.
KiBoL