Aby wyjść naprzeciw
oczekiwaniom zawodników Lipniczanki Lipnica i ich wiernym kibicom oddajemy strony Głosu Lipnickiego do
dyspozycji naszemu sportowemu sprawozdawcy aby przypomnieć trzy ostatnie majowe rozgrywki, w których wziął
udział zespół z Lipnicy. Już w czerwcowym numerze relacja z ostatniego meczu, który Lipniczanka Lipnica
rozegrała z Zefirem Polnica oraz podsumowanie sezonu 2007/2008 w klasie B - grupa Słupsk II. Informujemy
również, że po prawie miesięcznej przerwie ruszyło nowe forum gminy Lipnica
(http://forumlipnica.ovh.org/).
Zapraszamy czytelników do udziału w dyskusji i komentowania bieżących wydarzeń.
Redakcja
GKS Lipniczanka Lipnica 1 - 0 Zorza Słosinko
W ostatnim wydaniu GL
przybliżyliśmy historię naszego gminnego klubu GKS Lipniczanka i przedstawiliśmy plan rozgrywek rundy
wiosennej II grupy B-klasy. Tak jak planowaliśmy, od tej pory, więcej uwagi poświęcimy rozgrywanym przez
nasz klub meczom i zamieszczać będziemy, bardziej szczegółowe, z nich relacje.
Pierwszym z takich właśnie meczy jest ten,
który odbył się 11 maja. Mecz 11 kolejki był bardzo ważny dla obu zespołów. Zorza zajmująca drugie miejsce,
tuż za Doliną, traciła przed spotkaniem z Lipniczanką cztery punkty do lidera. GKS tracił jedno oczko do
trzeciego w tabeli Dragona i w przypadku potknięcia drugiego zespołu Iskry, to nasz GKS wskoczyłby na
trzecie miejsce. Zorzy bardzo zależało na dogonieniu Doliny, a Lipnicy na prestiżu i udowodnieniu, ze
chociaż bez szans na wygraną w całym cyklu rozgrywek, zespół walczy do końca.
Do Lipnicy przyjechały dwie drużyny ze Słosinka.
Juniorzy swój mecz rozgrywali o godzinie 12.00, a tuż po nich o 14.00 do boju ruszyli seniorzy. Zespół rozegrał
niezłe spotkanie. Do końcowego gwizdka utrzymywał się rezultat remisowy 2:2. W ostatnich sekundach spotkania
do siatki rywali trafił Tomasz Bąk, ustalając tym samym wynik spotkania.
Początek spotkania drużyn seniorów był
niezwykle wyrównany i zacięty. Zdominowany przez walkę o piłkę w środku pola i pojedynki główkowe. Po
pierwszym kwadransie z większym zdecydowaniem do ataku ruszył zespół GKS-u. Najwięcej sytuacji na zdobycie
bramki miał napastnik Seweryn Rzepiński. Niestety tego dnia raził on nieskutecznością. W sytuacji sam na sam
z bramkarzem nie udało się celnie uderzyć. Parę minut później po strzale Łukasza Wirusa z narożnika pola
karnego piłka odbija się od słupka i ląduje na nodze Rzepińskiego, który uderzeniem z pierwszej piłki przenosi
futbolówkę nad poprzeczką. W kolejnej akcji, po pięknym podaniu z linii pomocy Seweryn próbował przerzucić
bramkarza ze Słosinka, ale piłka odbita od nierówności minimalnie minęła słupek. W końcowych minutach
pierwszej połowy Lipniczanka przeprowadziła szybką akcję na połowie rywala, a zamieszanie w polu karnym
wykorzystał właśnie Rzepiński. Druga połowa wyglądała podobnie, chociaż obie drużyny wyraźnie opadły z sił,
czego przyczyną było palące niemiłosiernie tego dnia słońce. Lipniczanka tworzyła w drugiej części meczu
bardzo dużo sytuacji strzeleckich, ale nie potrafiła wykorzystać żadnej z nich. Po strzale Dorawy z rzutu
wolnego piłka uderza w słupek i opuszcza boisko. Po raz kolejny ląduje ona na słupku kilka minut później
po uderzeniu Pawła Rączkowskiego, którego bez opieki pozostawili obrońcy Zorzy. Kolejną możliwość do
zdobycia bramki miał też strzelec jedynej bramki w tym spotkaniu. Niestety po strzale głową piłka ląduje
w rękach golkipera ze Słosinka.
Mecz był ciekawy i obfitował w sytuacje
podbramkowe. Nie obyło się jednak bez niespodzianek. Drużyna ze Słosinka, goniąca lidera z Gałężni Wielkiej,
po przegranym meczu zażądała od sędziego sprawdzenia karty zawodnika wszystkich graczy Lipniczanki, którzy
w meczu wystąpili. Zgodnie z regulaminem, jeśli w spotkaniu wystąpiłby nieuprawniony do gry zawodnik, sędzia
musiałby zweryfikować wynik na korzyść gości, przyznając walkower. Na szczęście wszyscy piłkarze byli
uprawnieni do gry i wynik pozostał bez zmian.
KiBoL